Wednesday, November 20, 2024


Tu Ludomiła stwierdziła że blog, blogiem ale Pani należy się przerwa. 

A i dość już tych odgłosów stukania w klawiaturę, nie pozwalam.

 

💝💝💝💝💝💝💝💝💝💝💝💝💝💝💝💝💝💝💝💝💝💝💝💝💝💝💝💝💝💝💝

 

Po dziesięciu latach pracy na tzw. etacie postanowiłam sprawdzić swoje biznesowe możliwości i rozpocząć własną działalność gospodarczą. W mojej dotychczasowej pracy nie podobała mi się kompletnie polityka działania właściciela firmy. Większość była niezgodna z moimi pomysłami, koncepcjami prowadzenia biznesu.

Podjęłam decyzję. Zaczynam.

Zyskałam dzięki temu ogromną pewność siebie. Każdy nowy dzień napędzał mnie do działania. Wspaniały czas.

Przygodę rozpoczęłam w Urzędzie Gminy rejestrując działalność, wybierając wpisy PKD jakie będą mi potrzebne.

Miałam pomysł żeby starać się o dofinansowanie do biznesu, ale moja niecierpliwość zwyciężyła. 

Działam bez wsparcia.

Czas szalony. Rok 2020. Szalejący COVID.

Nikt nie wiedział co będzie, czy ludzkość przeżyje, zakaz goniła zakaz,  a ja wiedziałam czego chce i że to osiągnę.

Taka niezachwiana pewność.

Przejeżdżałam Kielce wzdłuż i wszerz poszukując odpowiedniej lokalizacji. Nie było to proste, na początku, nic kompletnie mi nie odpowiadało. Dwa miesiące poszukiwań.

Aż wreszcie pewnego dnia stanęłam przed zamkniętymi drzwiami lokalu i stwierdziłam to tu, właśnie tu będę prowadziła swoją firmę. Tylko.... Okazało się że ten lokal jest już wynajęty a do dyspozycji jest obok inny, trzy razy większy, na który nie dość że nie miałam środków na wykończenie to jeszcze dużo za duży,

Mój entuzjazm chwilowo się zatrzymał.

Z jednej strony tak poważne decyzje z drugiej pierwsza przeszkoda.

Miałam wyobrażenie że lokal który znajdę będzie wykończony na gotowo, wniosę tam tylko swoją ekspozycję i ….obowiązkowo kanapę, wygodną kanapę na której będę spędzać czas z moimi potencjalnymi klientami, oglądając z nimi katalogi i przygotowując oferty.

Zaczęłam drążyć sprawę lokalu. Musi zdarzyć się cud, musi być dla mnie to jest to miejsce na drzwiach brak kontaktu do właściciela do kogokolwiek, obok w budynku nikt nic nie wie. Nagle ni stąd ni z owąd spotkałam administratora. Okazało się że lokal się zwolnił, najemca zrezygnował czyli ...czeka na mnie. Zaczyna się układać.

Ubolewam nad tym że wtedy moja ekscytacja wzięła nademną górę. Nie miałam w głowie kompletnie żadnych pytań. Była tylko pewność że wszystko się ułoży i uda, że wszystko mi sprzyja. I myślę  że gdyby nie moje zwątpienia pojawiające się po drodze trwałoby to zawsze.

Niestety zatracałam się powoli w wierze  w swoje możliwości. Warunki domowe  kompletnie nie sprzyjały. Tak wiem zazdrość jest znanym zjawiskiem, ale nie wiem czy na taką aż skalę na jaką  mnie dotknęła.

W mojej domowej relacji spowodowała że zaczęłam sobie umniejszać, pozwoliłam na to że ktoś patrzący na mnie z boku, nie znający szczegółów mną zawładnął.

Przyjęła ona wymiar patologiczny i tak kroczkami po kroczku zaczęłam zatracać siebie.

Takie wiem że wiem. Będzie tak jak marzę, potrafię, zapracuję na to.

Gdyby tak … cofnąć czas pomimo działania jakie wykonywałam próbowałabym odpowiedzieć sobie na kilka pytań które dopiero po kilku latach kłębią się w mojej głowie:

 

💙💙💙💙💙💙💙💙💙💙💙💙💙💙💙💙💙💙💙💙💙💙💙💙💙💙💙💙💙💙💙💙



 


No comments:

Post a Comment

         💙 Czytamy, być może to stres dziś blokuje kreatywność,  logiczne myślenie i koncentrację. Czy książka też dla kota wydziela ciepło...